Refleksja nad stanem obecnym
Zarówno na Góry Izerskie, jak i Karkonosze od wielu wieków w tak wielkim stopniu wpływa działalność człowieka, że stanowi ona jeden z najbardziej podstawowych czynników krajobrazotwórczych. A skoro zdecydowaliśmy się chronić Karkonosze i Góry Izerskie ze względu na ich walory przyrodniczo-krajobrazowe, chronimy je też z uwagi na znajdujące się na ich terenie efekty pracy rąk naszych przodków. Wartości te, w odróżnieniu od przyrodniczych, tylko w bardzo ograniczonym zakresie mogą przetrwać o własnych siłach (czy raczej siłą bezwładności), bez aktywnego wsparcia ze strony człowieka. Podczas gdy dzięki ochronie środowiska i zachowaniu naturalnych warunków możemy chronić i ocalić także dotąd dobrze niepoznane gatunki zwierząt i roślin, w przypadku wytworów człowieka nie jest to możliwe. Taki efekt moglibyśmy osiągnąć tylko poprzez wprowadzenie surowego zakazu jakiejkolwiek dalszej działalności i ścisłe zakonserwowanie istniejącego stanu, co jednak nie jest możliwe. Jeśli zatem chcemy zachować charakter krajobrazu, który nam się podoba i który sprawił, że postanowiliśmy dany obszar nie tylko chronić, ale także wykorzystywać do rekreacji, musimy zachować również architekturę znajdującą się na jego terenie. To jednak zakłada, że architekturę tę dobrze znamy i potrafimy rozpoznać i nazwać charakterystyczne dla niej elementy.
Z pewnością wielu z nas zauważyło podróżując za granicę, że w rozwiniętych gospodarczo i kulturowo krajach skrupulatnie a zarazem spontanicznie utrzymywany jest typowy charakter architektury, do którego dopasowuje się też nowe budynki. Dotyczy to zarówno drewnianych budowli na stromych alpejskich zboczach, jak i kamiennych domów rozrzuconych wśród pofalowanych francuskich winnic, a także angielskiej wsi. Bez zbytniej przesady można powiedzieć, że poziom kultury narodu poznaje się także po jego stosunku do materialnej przeszłości. Pod tym względem nasz kraj nie wygląda najlepiej. Oprócz ogólnych negatywnych czynników wynikających ze zmian społeczno-gospodarczych XX wieku, sytuację Karkonoszy i Gór Izerskich pogarsza jeszcze brak ciągłości kulturowej w rezultacie wysiedlenia większej części ich mieszkańców po drugiej wojnie światowej. Obecny, stale rosnący nacisk na gospodarcze wykorzystanie gór, zwłaszcza w zakresie turystyki i związanej z nią intensywnej działalności budowlanej, musiał w końcu otworzyć oczy nawet mniej spostrzegawczym ludziom, których nie zdołały wcześniej przebudzić liczne budowle architektów i budowniczych dawnego reżimu.
O zainteresowaniu tradycyjną architekturą Karkonoszy i Gór Izerskich rosnącym także poza kręgami zagorzałych konserwatystów i wielbicieli dziedzictwa kulturowego naszych przodków świadczą mnożące się nowe jak spod igły domy zrębowe i obiekty komercyjne zaprojektowane w duchu tradycjonalizmu. Podczas gdy w przypadku nieudolnych remontów oryginalnych starszych budowli świadomy nieodwracalnej utraty wartości historyczno-artystycznych był często tylko specjalista, pewną nieporadność i niezręczność prób budowania w tradycyjnym duchu zauważa wielu.
Część specjalistów stara się rozwiązać ten problem poprzez radykalne odejście od przeszłości i podkreślanie jakości współczesnej „nowoczesnej” architektury. Podejście to ma jednak swoje ograniczenia. Bardzo rzadko udaje się niestety stworzyć dzieło, które w pełni dorównywałoby wartościom budowli naszych przodków pod względem harmonii z okoliczną przyrodą i funkcjonalności.
Nie mówiąc już o tym, że w większości przypadków to nowe dzieło musi się „dopasować” do okolicznej zabudowy. Niejedna budowla o wysokiej jakości architektonicznej, doceniana przez specjalistów spotyka się potem ze spontanicznym sprzeciwem opinii publicznej.
Ludzie coraz wyraźniej domagają się czegoś „tradycyjnego“ i „oryginalnego“. Proste prawa rynku wychodzą naprzeciw temu żądaniu, jednak wynik często jest wątpliwy, a nawet żałosny. Brakuje bowiem jasnej świadomości tego, na czym polega owa „tradycyjność“ i „oryginalność“.
W Karkonoszach i Górach Izerskich znowu pojawiają się różne wariacje na alpejskie i kanadyjskie domy z bali, a także na domy zrębowe z rejonu Morawskiej Wołoszczyzny (Valašsko), czy pensjonaty w osobliwej konstrukcji pseudozrębowej, czy pseudoszkieletowej, z gronami lukaren, wykuszy i wieżyczek. Ograniczyć powstawanie takich zmutowanych dziwolągów i przybłęd, wkradających się w nasze góry pod pozorem zaspokajania zapotrzebowania społecznego, możemy jedynie dzięki dostatecznemu poznaniu prawdziwie tradycyjnej architektury Karkonoszy i Gór Izerskich i przyswojeniu sobie charakterystycznych dla niej elementów.
Właściwe zastosowanie tej wiedzy w nowym budownictwie nie musi być jednak zawsze tak łatwe, jak mogłoby się wydawać.