Přeskočit na obsah


Kolorystyka szczytów, Inne okładziny szczytów

Szczyty bywały niegdyś bardzo wielobarwne. Kolorystyka szczytów

Także szczyty bywały barwione podobnie jak szalunek ścian, ale doszło do tego później. Wiele domów do dziś ma dzięki temu wielokolorowy parter i tylko ciemny szczyt impregnowany pokostem lnianym lub karbolineum.

W przypadku kolorowych szczytów tak samo obowiązuje zasada, że deski są w żywych kolorach, podczas gdy listwy są z reguły białe. Występuje też stosowanie różnych kolorów desek na zmianę (czerwony, zielony), przy czym listwy pozostają białe. Odpowiednie są zatem oba warianty – czyli szczyt kolorowy i szczyt tylko impregnowany bejcą zapewniającą taki sam wygląd, jaki dawał pokost lub karbolineum.

Inne okładziny szczytów

W Górach Izerskich powszechnie występowały okładziny szczytów z ułożonego w formie ornamentów wielokolorowego łupka. Poszczególne kamienie ociosywano w kształty geometryczne i układano z nich mniej lub bardziej skomplikowane obrazy. Wyjątkowe jest obłożenie wszystkich drewnianych części domu łupkiem (Lučany nad Nisou).

Eternitowe obłożenia szczytów nawiązują do wzorów pokryć łupkowych.

Dwudziesty wiek przyniósł nowe materiały, z których na elewacjach budynków stosowano zwłaszcza eternit. Okładziny eternitowe nawiązywały do starszej tradycji okładzin łupkowych, która jest właściwa dla części Gór Izerskich, ale nie Karkonoszy, gdzie chodziło tylko o nieliczne wyjątki. Okładziny eternitowe rozpowszechniły się jednak na znacznym obszarze. Producenci oferowali podstawową skalę odcieni: szary, biały, ceglany oraz formaty: kwadratowy, rombowy i z obtłuczonym brzegiem, z których potem biegli w swej sztuce rzemieślnicy układali różne dekoracyjne wzory. Okładzina ta dobrze chroniła konstrukcję zrębową przed wpływami atmosferycznymi i jeśli nie było pod nią podkładki z papy, umożliwiała także jej oddychanie. Podobnie były obkładane także całe nowe budynki bez względu na to, jaką konstrukcję miały ich ściany (wymieńmy na przykład Petrovkę). Jeśli to jest tylko możliwe, zachowajmy te okładziny jako przykład dekarskich umiejętności. Okładziny z produkowanych seryjnie wąskich szalówek są natomiast jednoznacznie czynnikiem degradującym, który zdołał zatrzeć dawną elegancję, zamieniając domy w przerośnięte przyczepy mieszkalne. Wystarczy pobieżne porównanie dawnych i współczesnych zdjęć wielu budynków, żeby pozbyć się wszelkich wątpliwości. Dużo lepiej nie wyglądają też okładziny z profili z frezowanym promieniem, które mają swoje miejsce na domku ogrodowym czy chatce nad wodą, ale nie na górskim pensjonacie czy hotelu.